Chainalysis, znana firma specjalizująca się w analizie danych z sieci blockchain, pracuje obecnie nad oprogramowaniem do kontroli przestrzegania Sankcji gospodarczych. Ideą projektu jest objęcie giełd oraz systemów DeFi większym nadzorem regulacyjnym.

Giełdy pod nadzorem

W firmie Chainalysis trwają właśnie intensywne prace nad wdrożeniem dwóch pomocnych narzędzi, dzięki którym na podmiotach objętych sankcjami gospodarczymi łatwiej będzie wyegzekwować stosowanie się do narzuconych restrykcji. Specjalne oprogramowanie zostanie udostępnione za darmo.

Oprogramowanie śledzące

Nowe Oprogramowanie śledzące będzie się składało z wielu różnych komponentów.
Dwa najważniejsze umożliwią giełdom weryfikację portfeli i transakcji kryptowalutowych pod kątem działań sugerujących omijanie Sankcji gospodarczych.
Inteligentna umowa, która powinna znaleźć zastosowanie zwłaszcza w przypadku projektów DeFi, sprawdzi, czy konkretny adres portfela figuruje w spisie adresów objętych sankcjami gospodarczymi. Spis ten zostanie udostępniony publicznie.
Z kolei drugi komponent, API, wykorzysta dokładnie te same informacje co smart-kontrakt do sprawdzenia, czy dany adres w sieci blockchain nie został uwzględniony na powszechnie dostępnej liście adresów wykluczonych z rynku.
API ze względu na swoją specyfikę znajdzie zastosowanie nie tylko w ramach nowego oprogramowania Chainalysis, ale również poza nim: na scentralizowanych giełdach kryptowalut czy w mobilnych interfejsach użytkowników.

Transparentność jako priorytet

Współzałożyciel i dyrektor generalny Chainalysis, Michael Gronager, w jednym ze swoich wystąpień publicznych podkreślił znaczenie przejrzystości sieci blockchain.
Dzięki niej możliwe jest zminimalizowanie ryzyka uchylania się od sankcji przez podmioty nimi dotknięte. Nadmienił też, że jego firma zwiększyła tempo prac nad oprogramowaniem przesiewowym, i że będzie ono dostępne całkowicie za darmo. Zapowiedział, że Chainalysis z jeszcze większym zaangażowaniem niż dotychczas poświęci się monitorowaniu transakcji dokonywanych w dynamicznie rozwijającym się sektorze DeFi.
Gronager zaznaczył, że lwia część zdecentralizowanych protokołów i platform do wymiany kryptowalut nie posiada odpowiednich zabezpieczeń przed możliwością omijania Sankcji gospodarczych. Trudno nie przyznać mu racji: użytkownicy systemów DeFi mają zapewnioną większą anonimowość niż uczestnicy scentralizowanych giełd, co w dobie wojen ekonomicznych ma niebagatelne znaczenie.